piątek, 23 grudnia 2011

"Sunset Limited", czyli wsiąść do pociągu byle jakiego…


Podróż to proces, istotą którego jest różnica pomiędzy punktem wyjścia i dojścia. Podróż to także motor napędowy wielu opowieści. Podróżujemy codziennie. Na krótkie dystanse. Na długie. Niektórym z nas udaje się wybrać w podróż dookoła świata, przynajmniej raz w życiu, inni nie opuszczają rodzinnego miasta, miasteczka, wsi przez całe życie. Bywa, że kręcimy się w kółko, w efekcie zataczając koło, i punkt wyjścia, i dojścia znajdą się w tym samym miejscu, ale tylko pozornie. Punkt dojścia będzie miejscem innym poprzez sumę doświadczeń z podróży. Niezliczona jest też liczba środków, za pomocą których można podróżować. Warunkiem koniecznym, jest wyłącznie zmiana samego podróżnika. Czasem niezauważalna, a bywa, że nieodwracalna. Sztuka jest także formą podróżowania. Najmniej przewidywalną ze wszystkich. Bywa, że zaczyna się w zaciszu domowym, bez kapci, na kanapie, w kinowej sali, galerii, i kończy się w tym samym miejscu. Dzisiaj będzie o filmie, który z łatwością można obejrzeć bez wychodzenia z domu, a który stanowi nieoczywistą kwintesencję filmowej podróży…

sobota, 3 grudnia 2011

"Wymyk", czyli gdybyś wtedy upilnował brata, to teraz nie byłbyś sam


Prawda to zagadnienie nieoczywiste i niejednorodne. Jest „święta prawda”, „gówno prawda”, „moja prawda”, zwykle bardziej prawdziwa niż „twoja prawda” i cały szereg innych prawd... Prawda nie jest kłamstwem, ale bywa, że kłamstwo prawdą się staje. Czym jest prawda w filmie, skoro ten z definicji jest kłamstwem? Kłamstwo staje się prawdą na skutek odpowiednich starań. W efekcie, dzięki fachowym zabiegom na czas stu kilkunastu minut prawdą może stać się np. kłamstwo o smokach, czy Marsjanach w ich okrągłych talerzach. Jednocześnie w kiepskim filmie kłamstwem może stać się prawda z notki prasowej, czy innego reportażu z działu „życie”. Można kłamać w dobrej wierze, albo kłamać z próżności, by wywrzeć większe wrażenie. Kłamać dla pieniędzy czy dla sławy. Schizofrenik będzie okłamywał sam siebie, że prawda o nim samym jest inną prawdą niż się wszystkim dookoła i jemu samemu wydaje. Można zapewne znaleźć tyle samo powodów na mówienie prawdy co kłamstw. Wnioski są następujące: mitomania niekoniecznie predestynuje do bycia filmowcem, no i jak już kłamać to przyzwoicie. A jeśli jesteś, drogi Czytelniku, ciekaw jak kłamie Greg Zglinski w Wymyku, to serdecznie zapraszam.

piątek, 2 grudnia 2011

10 000

Szanowni Państwo!
Drodzy Czytelnicy!

Stało się. Niektórzy z Was mogli zauważyć skromny licznik u dołu strony. Już nie taki skromny, bo doszła kolejna cyferka. Blog Franka Kałuży został wyświetlony przeszło 10 000 razy (słownie: dziesięć tysięcy). Nie wiem, czy to dużo, czy mało, ale cieszę się. Wszystkim zainteresowanym, z tej okazji życzę obfitości: sobie - Państwa, Państwu - wpisów i co najważniejsze wielu dobrych filmów i czasu na ich oglądanie.

Z pozdrowieniami,
Franek Kałuża